Rolnicy wyjechali na pola, a pierwsze kombajny już pracują, co wskazuje na rozpoczęcie tegorocznych zbiorów. W powiecie głogowskim trwają intensywne prace związane z koszeniem jęczmienia ozimego. Wstępne prognozy sugerują, że plony mogą być lepsze niż w poprzednich latach, jednak rolnicy wciąż zmagają się z wysokimi kosztami produkcji.
Obecnie prowadzone są żniwa, a przewodniczący rady powiatowej Dolnośląskiej Izby Rolniczej, Ludwik Twardochleb, zauważa, że plony jęczmienia ozimego są na razie obiecujące. Jednak ostateczne oceny będą możliwe dopiero po zakończeniu zbiorów. Twardochleb podkreśla, że to, co wygląda dobrze na polu, nie zawsze przekłada się na zadowalający wynik po zbiorach.
Choć prace na polach są intensywne, to dopiero początek lipca, a zbiorom towarzyszy zmienna pogoda. Rolnicy mają nadzieję, że główne zbiory pszenicy, żyta i pszenżyta ruszą wkrótce, gdy wilgotność ziarna będzie odpowiednia. Prognozy na najbliższe dni są jednak niepewne, z zapowiedzią opadów deszczu, co może wprowadzić dodatkową niepewność w trakcie żniw.
Na chwilę obecną skupy oferują ceny w okolicach 640–650 zł za tonę jęczmienia, co w kontekście plonów nie wydaje się być złe. Jednak rolnicy zwracają uwagę, że dochód jest inny niż przychód. Koszty produkcji, takie jak siew, nawozy, środki ochrony roślin, paliwo oraz amortyzacja maszyn, są znaczące. Realny zysk z hektara wynosi często tylko od 1500 do 2000 zł, a nie 6000 zł, jak sugerują statystyki.
Część rolników stara się obniżyć koszty, korzystając z nawozów naturalnych, co jednak nie jest opcją dla wszystkich. Kto ma duże areały i nie ma dostępu do nawozów naturalnych, musi kupować nawozy sztuczne, co znacząco podnosi koszty. Twardochleb podkreśla, że aby rolnictwo było opłacalne, potrzebne są duże powierzchnie gruntów, dobry płodozmian oraz dostęp do rynków zbytu.
Pomimo trudności, rolnicy nieustannie liczą na to, że ich wysiłki przyniosą pozytywne rezultaty. W regionie nie brakuje firm skupujących zboże, co stwarza konkurencję i możliwość negocjacji cen. Jednak są miejsca, gdzie ceny skupu są znacznie niższe, co powoduje frustrację wśród producentów.
Warto również zwrócić uwagę na kwestie bezpieczeństwa podczas żniw. Prace w polu niosą ze sobą ryzyko, zarówno pożarów, jak i wypadków przy maszynach. Bezpieczeństwo jest kluczowe, a w trakcie intensywnych prac rolnicy muszą być szczególnie ostrożni. W każdej chwili niewielka iskra może doprowadzić do tragicznych skutków, jak miało to miejsce w przypadku ostatniego pożaru w Grodźcu Małym.
Podsumowując, rolnicy w 2025 roku z nadzieją spoglądają na zbiory, ale muszą zmagać się z rosnącymi kosztami i niepewnością pogodową. Wszystko to sprawia, że rolnictwo jest dziedziną pełną wyzwań, która wymaga nie tylko ciężkiej pracy, ale i umiejętności adaptacji do zmieniających się warunków rynkowych. Każdy wzrost cen nawozów czy spadek skupu to dodatkowe ryzyko, a rolnicy liczą na to, że ich trud się opłaci.
Zdjęcie - myglogow.pl