Próbki krwi pobrane od świń w południowej prowincji na Filipinach, dziesiątym największym konsumencie wieprzowiny na świecie, dały wynik pozytywny na obecność wirusa afrykańskiego pomoru świń, stwierdził Minister Rolnictwa tego kraju.
Był to pierwszy zgłoszony przypadek zakażeń afrykańskim pomorem świń w prowincji Davao Occidental oraz w Mindanao, południowej wyspie narodu Azji Południowo-Wschodniej. Sekretarz rolnictwa William Dar nakazał urzędnikom regionalnym ograniczyć ruch zwierząt w tej części archipelagu.
Filipiny, również siódmy co do wielkości importer wieprzowiny na świecie, zgłosiły swoją pierwszą epidemię afrykańskiego pomoru świń we wrześniu 2019 r. W niektórych gospodarstwach przydomowych w pobliżu stolicy kraju, Manili.
Choroba szybko rozprzestrzeniła się na inne części głównej wyspy Luzon, w tym na Manilę, co skłoniło niektóre prowincje środkowej i południowej do zakazania wieprzowiny i produktów wieprzowych z obszarów dotkniętych chorobą.
Kolejne wyspy na Filipinach pokazują, że mimo najwyższych norm sanitarnych, podjętych przez państwa azjatyckie, wirus wciąż się rozprzestrzenia. Na tym mogą stracić Polacy, gdyż ceny wieprzowiny ponownie zostaną przeliczone, co wstrząśnie rynkiem. Jak bardzo? Tego dowiemy się po notowaniach giełdowych i po światowych targach rolnych.
"Afrykański pomór świń (African Swine Fever - ASF) to szybko szerząca się, zakaźna choroba wirusowa, na którą podatne są świnie domowe , świniodziki oraz dziki. W przypadku wystąpienia ASF w stadzie dochodzi do dużych spadków w produkcji: zakażenie przebiega powoli i obejmuje znaczny odsetek zwierząt w stadzie, przy czym śmiertelność zwierząt sięga nawet 100%." - Strona Głównego Inspektoratu Weterynarii.