Rozległa, gwałtowna rzeź świń w celu opanowania epidemii afrykańskiego pomoru świń wywołała obawy, czy Korea Południowa jest gotowa pozbyć się ciał zwierząt, jak pojawiły się doniesienia w tym tygodniu, że rzeka została skażona krwią świń.
Władze dokonały uboju około 380 000 świń od czasu doniesienia o wybuchu choroby we wrześniu w celu powstrzymania choroby, wszystko wydarzyło się w jednym, północnym regionie graniczącym z Koreą Północną. To około 3% stada świń w kraju, w sumie 14 potwierdzonych przypadków pomoru świń. Od 10 października nie znaleziono żadnego nowego przypadku.
Władze musiały znaleźć właściwą równowagę w reakcji na wybuchy chorób zwierząt gospodarskich, pomimo powtarzających się doświadczeń w przeszłości, powiedział Woo Hee-jong, profesor weterynarii na Uniwersytecie Narodowym w Seulu.
Władze gromadzą wieprze z większych ognisk otaczających niż jest to wymagane, a czasami niszczą stado w całym regionie. Ubite zwierzęta są chowane, z ochronnym plastikiem umieszczonym w jamie, aby zapobiec wyciekaniu płynu z tusz.
Ale w tym tygodniu media podały, że strumień w rzece Imjin w hrabstwie Yeoncheon został zanieczyszczony krwią, która wyciekła z 40 000 świń poddanych ubojowi w regionie i zgromadzonych na ziemi i ciężarówkach oczekujących na pochówek.
Tym samym widzimy, że ASF wywołuje kolejny problem, tym razem związany z utylizacją zwłok. To nie pierwszy przypadek na świecie, jednak pierwszy, który jest tak klarowny. Skażenie źródła wody może doprowadzić do epidemii innych chorób.