Polski przemysł drobiowy zagrożony? Po podpisaniu porozumienia między Unią Europejską a Ukrainą, wrota do europejskiego rynku zostały otwarte. Zdaniem ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego, włączenie ukraińskiego rynku do europejskich struktur, nie daje żadnych gwarancji kontroli przepływu kur. Aktualną umowę podpisano na 50 tysięcy ton drobiu, jednak nie wprowadzono dodatkowych systemów nadzoru.
Od jakiegoś czasu Ukraina, sprzedawała swoje produkty na dość nie jasnych zasadach. Wykorzystywali różnego rodzaju luki prawne, które umożliwiały wjazd ich produktów do Unii Europejskiej. Teraz po zawarciu pierwszej umowy, produkty te będą objęte wszelkimi regulacjami i wiadomo ile drobiu trafi do Polski. Zdaniem niektórych hodowców, 50 tysięcy ton może zagrozić pozycji polskiego drobiu, ale dużo gorszą perspektywą jest brak uregulowanej kontroli, która może doprowadzić do zalania rynku.
Ostatni rok, na rynku drobiu był dla polskich hodowców niezwykle dobry. Wskaźniki sprzedaży były niezwykle wysokie, a eksport pobił wszystkie rekordy. Nasze rodzime produkty przyciągały zainteresowanych wysoką jakością oraz niską ceną. Przez porozumienie wielu hodowców uważa, że drób z Ukrainy może odebrać część klientów naszym dostawcom. Czy tak się stanie? Dowiemy się wkrótce.