Dzik zabity z powodu ASF stanowi większe zagrożenie niż żywy nosiciel choroby
close_up

A strona używa plików cookie. Dowiedz się więcej o celach używania plików cookie i zmianie ustawień plików cookie w przeglądarce Korzystając z tej strony, zgadzasz się na używanie plików cookie zgodnie z bieżącymi ustawieniami przeglądarki Dowiedz się więcej o plikach cookie

Krzysztof Jażdżewski: „Dzik zabity z powodu ASF stanowi większe zagrożenie niż żywy nosiciel choroby”

Źródło: AGRONEWS Wszystkie aktualności źródła

Walka z afrykańskim pomorem świń stała się jednym z głównych tematów IV Kongresu Rolników Rzeczypospolitej Polskiej. Zarówno władze kraju, jak i producenci rolni niepokoją się rozprzestrzenianiem choroby i poszukują nowych sposobów zapobiegania ASF. Niedawno premierowi Mateuszowi Morawieckiemu przedstawiono plan ograniczenia liczby dzików, zakładający wykorzystanie dronów i kamer termicznych do wykrywania i liczenia dzików, które zostaną zabite przez myśliwych. Zastępca głównego lekarza weterynarii RP Krzysztof Jażdżewski odpowiedział na pytania korespondenta AGRONEWS, dotyczące środków podjętych w celu zwalczania tej choroby.

Proszę nam powiedzieć, jak Pan ocenia sytuację z ASF na Białorusi? Czy budowa ogrodzenia wzdłuż granicy Polski z Ukrainą i Białorusią pomoże zatrzymać rozprzestrzenianie się choroby?

— Utrzymujemy bardzo bliski kontakt z naszymi kolegami, zarówno z Białorusi, jak i z Ukrainy. Jednak w informacji, które otrzymujemy od nich, nie mamy wystarczających danych o śmierci dzików. Kiedy analizujemy nasze statystyki dotyczące śmierci zwierząt z powodu ASF przy granicy, zadajemy sobie pytania: z której strony przybyły? Co sprzyja rozprzestrzenianiu się choroby? Ale nie możemy na nie odpowiedzieć, ponieważ nie wiemy, gdzie były konkretne przypadki śmierci dzików na Białorusi i Ukrainie. Gdybyśmy to wiedzieli, zrozumielibyśmy, jakimi sposobami i w jakim miejscu należy zwalczać afrykański pomór świń.

Obecnie nie mamy wystarczających informacji, aby podjąć taką decyzję. Dlatego rozważamy możliwość wybudowania ogrodzenia w postaci płotu wzdłuż polskiej granicy, co ma zapobiegać migracji dzikich zwierząt. Postaramy się przezwyciężyć ASF po naszej stronie i zobaczymy, czy choroba będzie się przenosić. Wobec tego ogrodzenie może przynieść korzyść obu stronom, zarówno białoruskiej, jak i polskiej. Powinno powstrzymać migrację dzikich zwierząt przez granicę, i w ten sposób spowolnić lub nawet zatrzymać rozprzestrzenianie się ASF.

Polskie media doniosły o planie zmniejszenia populacji dzików, który przekazano Ministerstwu Środowiska do rozpatrzenia. Projekt obejmuje odstrzał do 90% populacji dzików. Czy nie doprowadzi to do wyginięcia gatunku?

— Nie mamy konkretnego planu na 90%, ale istnieje zamiar odstrzału jak największej liczby dzików. Ich dokładna liczba i gęstość populacji są nieznane, więc nie jest ustalona dolna granica, po której populacja zniknie. Nie można stwierdzić, iż odstrzelić 90% dzików wystarczy. Musimy teraz fizycznie zniszczyć jak najwięcej dzikich świń, aby zmniejszyć populację, a następnie obserwować, jak zachowuje się ASF: czy osłabnie na tym terytorium, czy też nie. Jeśli nie, odstrzał dzika potrwa.

W ciągu ostatnich 1,5-2 lat aktywnie angażujemy się w poszukiwanie i usuwanie padłych dzików, które zginęły na skutek zakażenia wirusem afrykańskiego pomoru. Jest to większe zagrożenie niż żywi nosiciele choroby: zarażony dzik umiera w ciągu 10-12 dni, a jego pozostałości mogą być źródłem infekcji przez kolejne 8 miesięcy. Średnio znajdujemy około 10-15% martwych zwierząt. Nasze badania pokazują, że około 60-70% martwych dzików zginęło na skutek zarażenia ASF. Według tych danych pośrednich szacujemy, w przybliżeniu, ilu jeszcze nosicieli tej choroby pozostaje na tym terytorium. Wobec tego powtarzam: musimy gorliwie skupić się na znalezieniu martwych dzików.

Czy rolnicy w Polsce stosują się do zaleceń weterynarzy, których celem jest zapobieganie ASF?

— Zarówno nasze inspekcje, jak i rolnicy wykonują te same zadania — zapewniać bezpieczeństwo. Wszędzie robią, co w ich mocy, czasem lepiej, czasem gorzej. Tak jest w przypadku Polski, Białorusi i Ukrainy. Jednak nie możemy od razu zmienić mentalności i podejścia rolników, nie mamy takich administracyjnych środków nacisku. Nie możemy zmusić producentów rolnych do spełniania wszystkich wymóg w jednakowy sposób. Dlatego musimy przekonywać producentów rolnych o zasadności podjętych działań, co oczywiście zabiera nam więcej czasu.

Tematy: Hodowla świń, Rolnictwo, Afrykański pomór świń

Czytać wiadomości stało się łatwiejsze! Czytaj w Telegram.
Agronews
Nie pamiętasz hasła?

Связаться с редакцией