Piąty Kongres Rolnictwa przyniósł debatę o o złym rozporządzeniu dotyczącym egzekucji komorniczych, fatalnym wpływie wielkopowierzchniowego chowu trzody chlewnej na rodzimą, drobną produkcję oraz o rozwoju rynków lokalnych i wsparciu dla gospodarstw rodzinnych.
- Powinniśmy mówić jednym głosem i zadbać, aby rolnicy działający w różnych organizacjach zaczęli walczyć o swoje prawa razem – między innymi takie hasło przewodziło obradom V Kongresu Rolnictwa RP, zorganizowanego przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych (OPZZRiOR)
A o jakich kwestiach chcieliby rolnicy mówić wspólnym głosem? Sławomir Izdebski wymienił kilka z nich.
Problemów w rolnictwie nie brak
Między innymi o mało satysfakcjonującym, dla prawdziwie polskich firm rolniczych, funkcjonowaniu funduszy promocji, o gospodarce łowieckiej w kontekście zwalczania ASF, odszkodowaniach łowieckich, odbudowie hodowli trzody chlewnej, o zmianach w rozporządzeniu o egzekucjach komorniczych
Sławomir Izdebski, przewodniczący OPZZRiOR podkreślił w swoim wystąpieniu podczas kongresu, że dzięki działaniom OPZZ Rolników Indywidualnych udało się częściowo uporządkować gospodarkę łowiecką w Polsce. Jak dodał, chodzi o skuteczniejsze wybijanie dzików, które roznoszą wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF). Według S. Izdebskiego trzeba także rozwiązać problem wypłat odszkodowań za straty spowodowane w uprawach rolnych przez dzikie zwierzęta.
Zakazać wielkopowierzchniowych chlewni
Sławomir Izdebski zwrócił uwagę na konieczność odbudowy stada trzody chlewnej i oparcie hodowli na gospodarstwach rodzinnych. Wskazał, że już z powodu wystąpienia ASF około 4 tys. gospodarstw zlikwidowało swoją produkcję. Jego zdaniem, obecnie hodowla trzody przeżywa zapaść, a powodem tego jest umacnianie się hodowli wielkoprzemysłowej. - Budowa takich zakładów powinna być w Polsce zakazana - ocenił szef OPZZRiOR. -Powinniśmy dbać o rozwój hodowli trzody chlewnej w małych gospodarstwach w niedużych stadach. Takie mięso jest najbardziej zdrowe, ekologiczne a sama hodowla nie przynosi takich szkód jak hodowla wielkoprzemysłowa, gdzie dodatkowo świnie są faszerowane np. antybiotykami i hodowane w sposób urągający humanitaryzmowi. - Jeżeli dzisiaj pozwolimy na to, że koncerny, zakłady, będą budowały swoje chlewnie, to do czego będą potrzebni rolnicy? Zakład jest do tego, by od rolnika kupić, przetworzyć, zarobić i zapłacić podatek - dodał Izdebski.
Według niego, gospodarstwom rodzinnym trzeba także pomóc poprzez oddłużenie, gdyż wielu rolników zaciągało kredyty w oparciu o biznes plan, który zakładał np., iż żywiec wieprzowy sprzeda po 5 zł, a gdy ceny spadły, nie może wywiązać się ze zobowiązań i został zostawiony "sam sobie". Jak twierdzi Izdebski trzeba także przyjąć nową politykę kredytową, wzorem gospodarek zachodnich, gdzie kredyty są udzielane nie na 5-8 lat, a na 20-30 lat z niskim oprocentowaniem.
Przewodniczący OPZZRiOR ocenił, że obecna ustawa o restrukturyzacji gospodarstw rolnych, jest całkowicie chybiona, bo rolnik, któremu chcemy pomóc nie może mieć sprawy w sądzie, nie może mieć komornika i syndyka". - To komu my chcemy pomagać? - zastanawiał się Sławomir Izdebski.
Fundusze promocji do poprawy
Skrytykowano również funkcjonowanie funduszy promocji. - W tej chwili jest taka sytuacja, że wydawane są miliony złotych pozyskiwanych od rolników na promocję, ale niepolskiego mięsa. Stwierdził S. Izdebski.- Grubo ponad 100 mln zł poszło na reklamę zachodnich korporacji pod przykrywką, że oni promują polskie rolnictwo - zauważył. - Czy widzieliście chociaż raz w telewizji promocję polskich gospodarstw, polskiej ekologicznej żywności? - pytał Sławomir Izdebski.
Negatywnie została oceniona działalność izb rolniczych, zwłaszcza szefa tej organizacji Wiktora Szmulewicza, zapowiadając, że OPZZRiOR wystąpi z apelem do struktur regionalnych izb o jego odwołanie. - Dzisiaj mogę powiedzieć, że największym szkodnikiem jeżeli chodzi o związkowców jest prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, dlatego, że jest pierwszym, który neguje wszystkie rozwiązania, o których mówię od paru lat. Blokuje je i podpowiada ministrom, by nie brali ich pod uwagę, bo to pomysł OPZZ RiOR – skonkludował S. Izdebski. Wybory do izb rolniczych, która jest reprezentacją wszystkich rolników, mają odbyć się w maju i czerwcu. Sławomir Izdebski krytycznie odniósł się także do o idei "Porozumienia Rolniczego", której patronuje prezydent Andrzej Duda, czyli wypracowania przez wszystkie organizacje rolnicze i branżowe wspólnego stanowiska co do sposobu rozwiązania problemów rolnictwa. - Próbujemy wdrażać propozycje, a nam się mówi, że trzeba stworzyć jakieś porozumienia, nie mamy czasu na żadne porozumienia, na żadne okrągłe, kwadratowe czy prostokątne stoły - powiedział Izdebski. Dodał natomiast, że rolnicy powinni coraz bardziej myśleć o tym, żeby próbować się jednoczyć, że wszystkich rolników dotykają takie same problemy i dlatego pomyśleć o jakimś wspólnym ruchu jednoczącym rozdrobnione organizacje i stowarzyszenia rolnicze.