Kolejny cios w polski eksport mięsa. Po problemach ze sprzedażą mięsa z padłych zwierząt, do Czech trafiła duża partia mięsa, skażona salmonellą. W celu zapobieżenia kolejnym incydentom, rząd zdecydował się podjąć stosowne kroki.
Pojawiają się informacje, że w poniedziałek pod głosowanie trafi ustawa, zaostrzająca restrykcje wobec mięsa. Wzmożonej kontroli ulegną zarówno dostawcy krajowi, jak i ci, którzy eksportują swoje towary za granicę. Surowsze mają być również kary. Zaczynać ma się od czasowego wstrzymania produkcji, a jeśli w postępowaniu wykazane zostanie, że właściciel świadomie dopuszczał skażone mięso do obiegu, będzie to wiązało się z natychmiastowym zamknięciem zakładu produkcyjnego.
W celu zabezpieczenia przyszłych dostaw, w ustawie znajdują się zapisy o montowaniu kamer video w przetwórniach oraz samochodach przewożących zwierzęta. Ministerstwo zamierza też opłacić stałych weterynarzy, którzy będą monitorować stan zwierząt . Ma to nie dopuścić do kolejnych sytuacji, w których skażona partia mięsa wchodzi na rynek.
Reputacja wołowiny z Polski, została mocno nadszarpnięta. Wobec niej, w styczniu został wszczęty alarm ostrzegający o bezpieczeństwie żywności. Skutkowało to wysłaniem kontrolerów z Unii Europejskiej oraz zamknięciem części granic na produkty z nad Wisły.