Polskie produkty są coraz bardziej rozpoznawalne i popularne poza granicami naszego kraju. Po ogromnym sukcesie polskiego drobiu i ślimaków, powodzeniem cieszą się polskie pieczarki, które zyskały dużą popularność w Wielkiej Brytanii.
Brytyjczycy są zachwyceni jakością oraz ceną zarówno naszych grzybów jak i przetworów z nich. Grzyby to jeden z ważniejszych elementów angielskiej diety, zapotrzebowanie ciągle jest wysokie.
W trzech kwartałach 2018 roku, eksport pieczarek wzrósł o prawie 18% do poziomu przekraczającego 40 tysięcy ton. Dzięki temu Wielka Brytania stała się głównym odbiorcą tego produktu. Sukces ten spadł uprawcom jak z nieba, bo w ostatnich latach gwałtownie spadało zapotrzebowanie na pieczarki u poprzednich głównych odbiorców, czyli Białorusi i Ukrainy.
Problemy jednak mogą pojawić się już w połowie 2019 roku. Brexit dojdzie do skutku, umowy handlowe będą rozwiązywane i pojawią się nowe podatki. Przez to cena eksportu pieczarek może wzrosnąć do takiego stopnia, że straci swoją konkurencyjność, a rynek się zapadnie.
Czy polscy dostawcy mają się czego obawiać? Ciężko powiedzieć, jednak powinni rozglądać się za rynkiem awaryjnym, na który będzie można przeznaczyć zablokowaną produkcję.